Archiwum luty 2005


lut 27 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

Nienawidzę niedziel. W takie dni właśnie nie widzę sensu ciągnięcia tego wszystkiego nadal. W takie dni czuję się jeszcze bardziej obco wśród ludzi – w świątyni, w knajpie, w domu i poza nim. W takie dni żadna z czynności nie znajduje choćby niewielkiego punktu zaczepienia w perspektywie przyszłości.

Myśl, którą zapisałem kilkanaście lat wstecz jest wciąż aktualna, nic się nie zmieniło.

 

uliczny_marzyciel : :
lut 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

To dziwne, że tak koślawy organ jak serce uznawany jest w powszechnej opinii za jedyny i niezaprzeczalny symbol miłości. Serce, które wcale nie przypomina dwóch idealnie pasujących do siebie połówek. W rzeczywistości bowiem przypomina świeży ochłap mięsa przyniesiony ze sklepu tuż przed sprawieniem na obiad.

 

uliczny_marzyciel : :
lut 19 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Milczysz. Doskonale, ponieważ wiedziałem, że nic nie odpowiesz. Jest jak zawsze: uciekasz przed rzeczywistością, uciekasz przed prawdziwym życiem. Kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że nie można niczego budować mając za oparcie jedynie tchórzliwe serce?

 

uliczny_marzyciel : :
lut 13 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

Przestań w końcu udawać przed sobą i innymi, że jesteś kimś wartościowym.

 

uliczny_marzyciel : :
lut 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Mówi się, że każde miasto ma duszę. Ta dusza to ludzie, domy, miejsca... To nie jest moje miasto, po którym chodzę wszelkimi możliwymi uliczkami, ścieżkami i zakamarkami. Trwam w nim... Jak zatem nazwać przedziwny melanż ściśniętych w rynku wysokich, piętrowych budynków i typowych, niskich domów sprawiających wrażenie przyciąganych przez siłę owych miejsc? W obraz ten wkradają się również pojedyncze, samotne jak krzyże pośród pól, domy z podwórkiem lub ogrodem zarośniętych koniecznie zbyt wysoką trawą.

Istnieje jeszcze coś, co pozwala podkochiwać się w owym miasteczku. Unikalna chwila - mrok, przez który przebijają się światła ulicznych lamp, niskich lamp dających niezwykle ciepłe i przytulne światło. Połączenie tego niezwykłego blasku z tajemniczą atmosferą starych, często opuszczonych, domów, przy padającym grubym i gęstym śniegu sprawia, że miasteczko wygląda jak zaklęte, jak zaczarowane, niczym wyrwane z jakiejś baśniowej doliny, do której wstęp mają tylko wybrani i w której mieszkają sami mili ludzie.

 

uliczny_marzyciel : :