lut 10 2005

Bez tytułu


Komentarze: 2

Zabrać jedynie starą wysłużoną walizę i wyjść nie zważając na nic, na godzinę, pogodę, porę roku czy dnia. Mijać uśpione domostwa, żegnając się ze wszystkimi w duchu. I jeszcze tylko zwolnić kroku jakby to miał być ostatni spacer wśród miejsc znanych z dzieciństwa. Później dotrzeć do małej stacyjki pośród pól, usiąść na swej walizie i zostać wygnańcem świata, tak samo jak zostaje nim każdy o tej porze na tej stacji.

 

uliczny_marzyciel : :
07 sierpnia 2005, 21:10
nie tylko w wyobrazni... spedzilam tak ladnych pare lat...coz, cyganska krew...ze tez moi rodzice to przezyli...
m_m?
10 lutego 2005, 23:55
ładnie powiedziane choć chyba tylko w naszej wyobraźni do osiągnięcia...

Dodaj komentarz