kwi 11 2005

Bez tytułu


Komentarze: 0

Moją płytą wiosny zostaje krążek "Tulipany" Daniela Blooma. To zarazem ścieżka dźwiękowa do filmu Jacka Borcucha o tym samym tytule. Filmu jeszcze nie widziałem, ale muzyka urzeka. Jest taka świeża, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że to już gdzieś było: genialny fortepian Leszka Możdżera (gościnnie), formy przywołująca najlepsze kompozycje Ennio Morricone i to wszystko podane w delikatnym klasycznym sosie jazzowym. Jeśli poszukiwać określenia, które w kilku słowach pomagałoby streścić muzykę to nazwałbym ją "radosnym wiosennym jazzem". Zresztą sam tytuł jest niezwykle wiosenny i taki pachnący, że słuchając tej płyty nie sposób powstrzymać się od mocnego wciągnięcia powietrza i szukania w nim śladu zapachu tulipanów. Wiosna, panie marzycielu!

 

uliczny_marzyciel : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz