sie 31 2005

Bez tytułu


Komentarze: 2
Michał Płoski napisał: "Mój Nazaret leży w Górach Świętokrzyskich. Mijam oddaloną od szosy wioskę, Ścieżka wiedzie przez pola w stronę okrytego lasem pasma wzgórz. Ze starego sadu umykają sójki, zaś sikorki koło chaty nie przejmują się moim przybyciem. Rozpalam pod kuchnią. Suche szczapy strzelają i huczy ogień. Przynoszę wodę, rąbię przed domem drwa i co jakiś czas dokładam do pieca. Woda w czajniku bulgoce i można już zrzucić kurtkę i czapkę, i zasiąść do herbaty. Krótki dzień schodzi mi w lesie, skąd znoszę gałęzie. O zmierzchu wracam do chaty. Na tlący się żar rzucam szczapki, zapalam lampę naftową, wyjmuję chleb. Głęboka cisza. W lesie dusza powoli odzyskuje swą naturę. Ustępują napięcia. Tu nie ma brzydkich dni". Mój Nazaret odnajduję w Bieszczadach.
uliczny_marzyciel : :
31 sierpnia 2005, 09:00
....a ja w Sudetach, dokładniej w tych środkowych....
qe?
31 sierpnia 2005, 04:09
tam sa brzydkie dni ale one wcale nie sa brzydkie tak tylko sie wydaje na chwile mala mala. ustepuja napiecia ustepuja chwile.

Dodaj komentarz