gru 11 2004

Bez tytułu


Komentarze: 5

Nie dzieje się nic. Codzienność toczy się swoim leniwym i okropnie powtarzalnym rytmem, gdzie nie można odróżnić poniedziałku od czwartku, a tego z kolei od innego dowolnego dnia. Staram się więc jak mogę odganiać natrętne myśli i odczucia o braku satysfakcji z wszelkich własnych poczynań przypominające bezmyślne przesypywanie piasku raz lewą, raz prawą dłonią.

 

uliczny_marzyciel : :
15 grudnia 2004, 23:43
rutyna i zniechecenie cie dopadly????? najwyzszy cza scos zmienic moze zacnzij odkojenosci wykonywanych czynnosci, ja zawsz ejka mnie co sdopada zmieniam ustawienie mebli, w najborszym wypadku zmieniamkolor scian hahahhahahaha. pozdrawiam cieplo Ewa
Olta
12 grudnia 2004, 12:06
może w momentach totalnego marazmu i monotonii dojrzewa coś wielkiego...któż to może wiedzieć..
11 grudnia 2004, 23:19
pełna monotonia - ja też spokojnie się pod tym podpisuję
11 grudnia 2004, 22:45
\"nie dzieje sie nic\" kojarzy mi sie z jakąś piosenką... coś mi świta [mam przebłyski melodii i pojedynczych slow] ale za chiny nie moge sobie przypomniec co to bylo! :) no i ja odrozniam sobote i niedziele od innych dni [moge wtedy posiedziec w domu i sie wyciszyc:)]. Ogólnie to samo co u Ciebie - pełna monotonia.
11 grudnia 2004, 21:51
powodzenia w tym staraniu, choć to trudne.

Dodaj komentarz