Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31
|
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 31 sierpnia 2005
Michał Płoski napisał: "Mój Nazaret leży w Górach Świętokrzyskich. Mijam oddaloną od szosy wioskę, Ścieżka wiedzie przez pola w stronę okrytego lasem pasma wzgórz. Ze starego sadu umykają sójki, zaś sikorki koło chaty nie przejmują się moim przybyciem. Rozpalam pod kuchnią. Suche szczapy strzelają i huczy ogień. Przynoszę wodę, rąbię przed domem drwa i co jakiś czas dokładam do pieca. Woda w czajniku bulgoce i można już zrzucić kurtkę i czapkę, i zasiąść do herbaty. Krótki dzień schodzi mi w lesie, skąd znoszę gałęzie. O zmierzchu wracam do chaty. Na tlący się żar rzucam szczapki, zapalam lampę naftową, wyjmuję chleb. Głęboka cisza. W lesie dusza powoli odzyskuje swą naturę. Ustępują napięcia. Tu nie ma brzydkich dni".
Mój Nazaret odnajduję w Bieszczadach.