Archiwum 06 stycznia 2006


sty 06 2006 Bez tytułu
Komentarze: 6

Już nie porusza mnie czyjaś krzywda, nie wzrusza nieszczęście drugiego człowieka. Słowa osoby opowiadającej o nieszczęściu spływają po mnie niczym bluzgi po politykach. Marzę wtedy tylko o jednym: by jak najszybciej ta osoba skończyła ględzić i poszła sobie. Nie interesuje mnie więc, co tym ludziom przytrafiło się w czasie kilku ostatnich dni, nie interesuje mnie, kto ich zbluzgał, ile im zabrakło do pierwszego, dlaczego nie mogą nic zrobić, co im nie wyszło, dlaczego są tacy nieszczęśliwi i dlaczego nikt im nie chce pomóc. Opowiadają o wszystkim, absolutnie i dokładnie o wszystkich sprawach i rzeczach, które mnie zupełnie nie interesują, a tym bardziej obchodzą. Jedyna interesująca kwestia pozostaje bez odpowiedzi: czemu, do kurwy nędzy, przyłażą z tym wszystkim do mnie?

 

uliczny_marzyciel : :