Komentarze: 2
- Wiesz czy nie wiesz?
- Nie wiem. Wiesz...?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
- Wiesz czy nie wiesz?
- Nie wiem. Wiesz...?
"<Przyjaciółkę> tylko czytam, bo tam piszą, jak zrobić, żeby w ciążę człowiek nie zaszedł".
/Janusz Gajos w "Gwiezdnym pyle"/
Męczy mnie czasami coś, co roboczo nazywam "uporczywością pamięci" (kłania się ulubiony obraz Dalego). Właściwie chodzi o chwilę, zaledwie uamek czasu między snem a wybudzeniem. Sny jak sny, niewiele z nich pamiętam, choć z pewnością coś mi się śni. Pojawia się jednak tuż po nich poczucie czegoś, co się okropnie wlecze, powtarza; sprawia wrażenie, że biegnie, lecz pewne sekwencje powtarzają się bliźniaczo, uporczywie trwają, wbijają się w umysł. I to uczucie tuż po wybudzeniu jest identyczne, lustrzane niemal i zawsze takie samo od nie pamiętam kiedy.
Wesołych... bla... bla... i w ogóle...
Ja to nie rozumiem. Wszystkim się wydaje, że nie wiadomo kim jestem, bo ledwie liznąłem trochę kultury, przeczytałem kilka książek, spodobało mi się kilka płócien i parę melodii. A ja to prosty człowiek jestem. Serio. Mnie do szczęścia wiele nie potrzeba. Wystarczy odrobina spokoju plus trochę alkoholu, zakąska i goła kobieta. To wszystko, to mój patent na beztroski żywot.