Komentarze: 3
... i to tak jakbym śnił muzykę.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
... i to tak jakbym śnił muzykę.
Śniłaś mi się dziś przez całą noc...
Kiedyś rytuału niszczenia przeszłości czy raczej jej palenia dokonywałem niemal uroczyście z całą tą śmieszną otoczką: palenie listów czy maili albo w najgorszym wypadku ich darcie. Wszystko zresztą dokonywało się po wielu wahaniach, wątpliwościach i podchodach oraz myślach typu "a może jednak nie...". Obecnie dzieje się to już bez żadnych emocji: kilka tygodni wstecz diabli wzięli program pocztowy wraz ze wszystkimi listami, mailami, zdjęciami i adresami. Kiedyś pewnie wściekałbym się i próbował za wszelką cenę odzyskać zawartość skrzynki. Teraz nie obchodzi mnie zupełnie ten skansen.
Piszę to wszystko z taką nienawiścią, bo prawdą jest, że zaczynam nienawidzieć wszystko to, co do tej pory napisałem, ale i prawdą jest również to, iż czułbym się o wiele gorzej, gdybym nie napisał nic.
Czy można już nie wierzyć, ale jednocześnie mieć nadzieję?