Archiwum 10 lutego 2005


lut 10 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

Zabrać jedynie starą wysłużoną walizę i wyjść nie zważając na nic, na godzinę, pogodę, porę roku czy dnia. Mijać uśpione domostwa, żegnając się ze wszystkimi w duchu. I jeszcze tylko zwolnić kroku jakby to miał być ostatni spacer wśród miejsc znanych z dzieciństwa. Później dotrzeć do małej stacyjki pośród pól, usiąść na swej walizie i zostać wygnańcem świata, tak samo jak zostaje nim każdy o tej porze na tej stacji.

 

uliczny_marzyciel : :