Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08
|
09 |
10
|
11 |
12 |
13 |
14 |
15
|
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Najnowsze wpisy, strona 5
Być jak Robert Makłowicz... i wstawać sobie na codzień tak gdzieś koło godziny 15:00.
Już lepiej skoncentrować się na samobójstwie. Ale nie samobójstwie szczeniackim, gówniarskim czy niemal prozaicznym, którego ofiara z byle powodu pierwszej lepszej (lub raczej: gorszej) życiowej przeszkody kreuje wirtualny holokaust dla siebie. Chodzi bowiem o samobójstwo, o którym Sylvia Plath pisała: "umieranie jest sztuką, tak jak wszystko”, po czym popełniła je.
cdn.
Optymizm po amerykańsku: zabijając kogoś, rób to z uśmiechem na ustach.
"Okazywanie odcinków narusza prywatność" to nie kolejny tytuł artykułu z "Gazety Ekshibicjonisty", lecz tekst z "Gazety Prawnej".
W pracy pierwsze, co dało się wyczuć od rana, to zalatujący z łazienki (a może z kibla?) intensywny fetor rozpuszczalnika. Oczywiście, nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, a tym bardziej nikt nic nie robił, zwłaszcza rozpuszczalnikiem. Niektórzy we własnej pracy dostrzegają atmosferę wzajemnej życzliwości przypominającą tę z kolejek po towar w latach osiemdziesiątych, przepaloną od wieków żarówkę czy podejrzenie ciąży u koleżanki, a my fetorek.
Cóż, nie można było tego ukrywać w nieskończoność. Prawda, wstydliwa i mroczna, uciskana i przemilczana, musiała w końcu ujrzeć światło dzienne. No, ale co poradzę, gdy okazuje się, że sramy już tylko syntetykami? Smutne, prawda?